Od 16 kwietnia Galeria Fotografii BWA ZPAF w Kielcach prezentuje „Dorosłe granice” Jakuba Ochnio. Wystawa to bardzo osobisty materiał, pięknie opowiadający o dojrzewaniu. Spójny zarówno pod względem treści jak i formy. Subtelne kadry pełne niedopowiedzeń, trochę na pozór niedokładne, trochę niepoukładane doskonale opisują ten stan młodości, trochę zawieszony gdzieś już nie w dzieciństwie a jeszcze nie w dorosłości. Spójność formy, nierozpraszanie odbiorcy chaosem w zdjęciach jedynie podkreśla treść. Historię dojrzewania, przepoczwarzania się dziewczynki w kobietę. Podchodząc bardzo blisko, będąc na wyciągnięcie ręki Kuba ukazuje namacalnie świat młodego człowieka. Pełen radości, smutku, chęci bycia już odpowiedzialnym ale i świat pełen eksperymentów z samym sobą.
Kubie udało się bardzo intymnie opowiedzieć między słowami również swoją historię. Historię swojego osiągania dojrzałości. Wchodząc bardzo głęboko w opowieść na oglądając powstający materiał miałem wrażenie, że momentami się w nim zatraca. Szukając elementów ważnych dla bohaterki swojego reportażu wychwytywał te które jego zdaniem, młodego człowieka, są kluczowe dla dorosłości. To właśnie ten subiektywny wybór scen, wybór pojedynczych zachowań, wybór nieobiektywny z perspektywy osoby praktycznie w tym samym wieku stanowi dopełnienie zdjęć i stanowi o potędze tego materiału.
Wojciech Grzędziński
O autorze:
Jakub Ochnio – rocznik ’90, członek Związku Polskich Artystów Fotografików. Obecnie również sekretarz Głównej Komisji Rewizyjnej oraz członek Rady Artystycznej Okręgu Świętokrzyskiego ZPAF. Fotografuje od 2006 roku. W centrum jego zainteresowania leży człowiek w ujęciu dokumentalnym i reportażowym. Dotychczas jego prace publikowane były na blisko 80 wystawach w kraju i za granicą. Za swoje fotografie otrzymał kilkadziesiąt nagród, głównie w ogólnokrajowych konkursach.
Oda do młodości
Młodość to zwykle krótki okres stawania się dojrzałym ale bez obowiązków cechujących dorosłość. To czas żywiołowych marzeń, nadziei i dynamicznego wkraczania na wiele dróg, z których ledwie kilka prowadzić będzie dalej. To pora przeistaczania się z nieopierzonego, szarego i niewinnego kaczątka w postać schowaną za zdobnym strojem i kroczącą przez życie z maskami odpowiednio dobranymi na każdą okazję, by dobrze zagrać role dające powodzenie na dorosłej scenie. Młodość powinna być pełna energii ale zbyt szybkie jej przechodzenie może się wiązać z kontuzjami trwale ciążącymi na dojrzałym życiu.
Jakub Ochnio wybrał sobie ów okres młodości za temat eseju fotograficznego. Jego bohaterka to dziewczyna u progu dorosłości. Z atrybutami kobiecości w wymiarze fizycznym ale w wymiarze społecznym jeszcze nie do końca, jeszcze trochę jej brakuje. Są w jej życiu obowiązki i rytuały, są doświadczenia i próby, są stałe dolegliwości ale są i przyjemności oraz nowe, coraz dojrzalsze doświadczenia. Jeszcze nic pewnego nie wiadomo, potrzeba jeszcze kilku poważniejszych prób by kobiecość wybuchła w pełni. To budzenie się do dorosłości jest niebywale ciekawym procesem. Każdy go przeżywa ale co pokolenie dochodzą nowe impulsy. Mimo powtarzalności takiej sytuacji nie tylko szczegóły bywają inne ale i czas, w którym start do dorosłości się zaczyna, przesuwa się. To czyni z każdego okresu ‘burzy i naporu’ temat ciekawy i związany z klasycznym ‘tu i teraz’. Następnym razem może być podobnie ale na pewno nie tak samo. Nie wiadomo co będzie kolejnym wyznacznikiem czasu aktualnego, który zaważy na kolejnej młodości. Jakub Ochnio zrealizował swój esej wykorzystując żywy język współczesnej fotografii. Lubi ciasne kadry z uwypukleniem motywu głównego, zmienia punkt widzenia, buduje otwarte kompozycje i ciekawie ustawia się do światła tworząc mocne i przekonujące fotografie. Obrazy niepokoją, są nieco tajemnicze, a jako pojedyncze ujęcia niewiele wyjaśniają. Ale ich zbiór zamknięty w spasowany esej jest logiczną opowieścią, w której poszczególne zdjęcia dopełniają się i rozszerzają poznanie. Powtarzające się codzienne rytuały mieszają się z zdarzeniami rzadszymi i odświętnymi. Chaotyczność podejmowanych wątków odpowiada zmieniającym się zajęciom, obowiązkom i przyjemnościom. Ten pozorny chaos całkiem dobrze wizualizuje funkcjonowanie młodego człowieka na wielu drogach i dróżkach, na które trzeba wejść by znaleźć tą właściwą. Forma nadana przez autora zdjęciom czyni je atrakcyjnymi dla oka, choć dalekimi od klasycznych ujęć bazujących na spokoju i porządku w kadrze. Kompozycje poszczególnych fotografii wzmacniają przekaz i doskonale współgrają z tematem młodości.
Młody wiek autora okazał się plusem pomagającym pełniej i precyzyjniej opowiedzieć o czasie niespokojnego szamotania się z rzeczywistością, gdy jedną nogą zmierza się ku dorosłości a druga chciałaby jeszcze trochę pobyć w młodzieńczej niewinności i braku poważnych obowiązków.
Andrzej Zygmuntowicz